-Myślę,że się cieszysz-mruknąłem
-Jasne!-powiedziała z uśmiechem
Cieszyłem,że się zgodziła. Wiedziałem,że jeśli Sofia się o tym dowie wywali mnie z domu.
No,ale czego się nie robi dla miłości? W sumie Sofię kocham tak samo jak Elizabeth,ale jeśli ona się o tym dowie będzie problem. Będę musiał wybrać pomiędzy nimi. Boję się tego,bo jak powiem,że wybieram jedną to druga mnie wyzwie od najgorszego i nie będzie się do mnie odzywać. Ale ja dopilnuję,żeby pozostało (nasz romans z Elizabeth) to tajemnicą.
-Mam jeszcze jedną prośbę-poprosiłem
-Tak?-mruknęła,patrząc się mi w oczy
-Nie mów nikomu,że jesteśmy razem.-te dwa ostatnie słowa powiedziałem bardzo cicho
-Jakże bym śmiała!-oburzyła się-Nigdy tego nie powiem.
Uśmiechnąłem się i przytuliłem ją,poczym powiedziałem:
-Muszę już iść. Do zobaczenie!
Uśmiechnęła się,a ja pobiegłem. W grocie zastałem Sofię.
-Witaj śliczna!-powiedziałem i pocałowałem ją.
-Cieszę się,że jesteś-mruknęła i przytuliła mnie-Chodźmy na spacer
-Jasne...-odparłem
-Jakiś problem?-zapytała ciekawsko
-Nie,nie-zaprzeczyłem
-To dobrze. Chodźmy.
Wyszliśmy. Ja byłem pełen obaw. Żebyśmy tylko nie wpadli na Elizabeth.
<Elizabeth?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz