poniedziałek, 21 stycznia 2013
Od Carmen c.d. opowiadania Rals'a
- Nie wiedziałem... - powiedział ze skruchom ojciec - Nie wiedziałem, że on jest dla ciebie tak ważny.
- Jest i to bardzo. - uśmiechnęłam się do Rals'a.
- Ona dla mnie tak samo. - przyznał.
- No to my nie mamy tu nic do powiedzenia. - zaśmiała się mama - Tylko możemy życzyć wam zczęścia.
- Dziękujemy! - odpowiedzieliśmy wspólnie.
Tata podszedł do Rals'a i podał mu łapę.
- Przepraszam, źle cię oceniłem.
- Nie ma sprawy. Lepiej późno niż wcale. - powiedział Rals i ujął jego łapę.
- Tylko opiekuj się naszą córką! - poprosił ojciec.
- Gdy będzie trzeba, poświęcę dla niej życie. - obiecał.
Wzruszyłam się po tych słowach, wiedziałam, że to ten jedyny... Rodzice się z nami pożegnali i wrócili do swojej jaskini.
- Camen... - odezwał się do mnie Rals.
Podszedł do mnie, ujął moją grzywkę po czym schował ją za moje ucho i lekko przytulił.
- Zostaniesz moją partnerką? - spytał z nadzieją.
- Tak! Oczywiście! - krzyczałam radośnie.
Ze szczęścia rzuciłam się na niego i delikatnie musnęłam swoimi ustami jego usta. Byłam najszczęśliwszą wilczycą w watasze!
<Rals? :*>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz