Zdezorientowany wpatrywałem się w sufit. Co się stało Płomieniowi?
O co chodziło z tą wielką,ciemną siłą,którą emitował przez chwilę.
-Trzeba sprawdzić co się z nim dzieje!-powiedziałem na głos
Wiem,dziwne. Mówię sam do siebie,ale to przecież katastroficzna-bardziej dla Płomienia niż dla mnie- sytuacja.
Wbiegłem na górę jaskini. Płomień tam leżał,oddychał ciężko.
-Na miłość bogów!-jęknąłem-White Clouds-zwróciłem się o pomoc do opiekunki lekarzy-proszę wesprzyj gojenie ran i daj mu odpoczynek!
Wiatr zaszumiał. Płomień jęknął cicho.
<Płomień?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz