niedziela, 20 stycznia 2013
Od Diego c.d. opowiadania Kalipso
Skradaliśmy się powoli i cicho, aby nie spłoszyć zwierzyny. Gdy już mieliśmy rzucać się na zdobycz, Kalipso się potknęła i spłoszyła nam jedzenie.
- Nic Ci nie jest ? - zapytałem
- Nie.. Nic... jednak mogłam nie pomagać.. Wszystko zepsułam - powiedziała cicho
- Nie prawda nic nie zepsułaś - powiedziałem z uśmiechem - Jeszcze zdążę coś upolować. A teraz pomogę Ci wstać
- Dziękuję - odpowiedziała z rumieńcem na pysku.
- Nie ma sprawy... Może się gdzieś przejdziemy ? Lepiej poznamy ?
<Kalipso ?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz