Na szczęście Sofia nic się nie pytała. Miała na początku trochę naburmuszoną minę,ale jak zobaczyła ślicznego,dorodnego i smakowitego łosia przestała się dąsać.
-Pycha!-stwierdziła-Długo na niego polowałeś?
-No tyle ile mnie nie było-zaśmiałem się- W zasadzie,jak go wytropiłem i zacząłem pierwsze podejście,zwiał. Dopiero za trzecim razem się udało!
-Haha. Kiepski jesteś w tej sztuce.-powiedziała drwiąco
-Nieprawda jestem dobry-zaprzeczyłem ze śmiechem
Sofia również się roześmiała. Cieszyłem się,że ponownie zdobyłem jej zaufanie.
Przynajmniej nie będzie nic podejrzewać,a ja spokojnie będę się spotykał z moją kochaną Elizabeth.
-O rany,ale mi się chce spać!-ziewnąłem
W zasadzie to wcale nie chciało mi się spać. Miałem zamiar sprawić niespodziankę Lizzie,odwiedzając ja podczas nocy... Ale na początku trzeba było pokazać Sofii,że jest się bardzo śpiącym.
-Mnie też-przyznała i położyła się-Choć Shido!
Posłusznie położyłem się koło niej i zamknąłem oczy. Wyobraźnia pokazała mi film pt. "Moje Partnerki". Nie wiem czy była to przestroga,ale było pokazane,że Sofia dowiaduje się o mnie i Lizzie,robi nam straszną awanturę,ze mną zrywa,a jak mówię,że ją kocham,Elizabeth odwraca się do mnie. Wszystko nie tak!
I to wyrwało mnie z tego stanu! Ciężko oddychając wstałem i poszedłem w stronę jaskini Elizabeth.
<Skarbie?>:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz