sobota, 19 stycznia 2013
Od Elizabeth c.d. opowiadania Shido
Byłam oszołomiona, jestem w ciąży... Nigdy nie myślałam o założeniu rodziny i nie myślałam, że tak to będzie wyglądać. Przecież ja nie nadaję się na matkę! Po chwili byliśmy już w mojej grocie.
- Ok... - westchnął Shido - Musimy pomyśleć co z tym zrobić.
- Oczywiście masz na myśli Sofię? - zgadywałam.
- Między innymi. - odparł lekko poddenerwowany.
- Na pewno to zauważy, że jestem w ciąży.
- Skąd wiesz? - spytał Shido.
- Jak myślisz?! No chyba za miesiąc będzie to widać. - burknęłam i wskazałam swój brzuch - Będzie o wiele większy...
- No tak. - powiedział zmieszany - Przez to wszystko nie myślę logicznie.
- Nie tylko ty. Ja też jestem oszołomiona. Nie myślałam, że nam się to przydarzy... - podeszłam do niego i go przytuliłam - To co, powiesz Sofii?
- Nie! - krzyknął i się ode mnie odsunął - Nie mogę tego jej powiedzieć! To ją zrani...
Mówiąc, to bardziej mnie zranił, niż by Sofię. Myślałam, że jego odpowiedź będzie inna.
- Myślisz tylko o niej! - powiedziałam wściekła - A ja?! Myślisz, że ta cała sprawa jest dla mnie łatwa? Może jestem egoistką, ale ja też mam uczucia!
- Kochanie, wiem. Ale mnie chodziło o co innego... - próbował się tłumaczyć.
- Shido, kocham cię i dla ciebie zrobiłabym wszystko... naprawdę. - spojrzałam mu głęboko w oczy - Ale jeśli mam urodzić dzieci, to chcę, żeby miały ojca! Który się nie ukrywa z ich matką... rozumiesz co chcę ci przekazać?
Patrzył na mnie ze zdziwieniem, chyba nie myślał, że powiem coś takiego.
- Rozumiem. - odpowiedział - Ale to nie będzie takie proste... Lizzie daj mi trochę czasu muszę, to przemyśleć.
Chciał się do mnie przytulić, jednak mu na to nie pozwoliłam.
- Dobrze, dam ci trochę czasu. - odparłam beż emocji - Mam nadzieję, że wybierzesz mnie i... swoje przyszłe dzieci. - na chwilę przerwałam, bo bałam się kontynuować - Jednak jeśli wybierzesz Sofię, to nie bój się... Zniknę i nigdy mnie więcej nie zobaczysz... - załamał mi się głos.
Mój ukochany spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Nie chciałam tego mówić... nie chciałam, ale musiałam. Te słowa sprawiły mi ból, bo nie chciałam odchodzić i opuszczać Shido, kochałam go całym moim sercem.
- Elizabeth, ja... - zająknął się - Nie umiem wybrać. - wziął moją łapę i objął swoją - Ale też nie chcę cię stracić...
- Uwierz mi, ja ciebie też nie chcę. - powiedziałam i go pocałowałam.
Czułam, że chcę być teraz gdzie indziej, być sama... Gdy skończyłam go całować, wybiegłam z groty i zmieniłam się w feniksa. Leciałam przed siebie, byle być daleko stąd. Czułam jego wzrok na sobie, miałam nadzieję, że mi to wybaczy...
<Shido?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz