Gdy Sofia poszła do swojej i Shido jaskini, to ja poszłam na polowanie.
Tak mijały mi dni. Spędzałam z Shido wiele czasu w dzień i nocy... (nie powiem co robiliśmy, bo to sprawy prywatne...). Teraz byliśmy bardziej uważni, by Sofia nas nie przyłapała, ani żeby się niczego nie domyśliła. Przebywaliśmy w swoim towarzystwie w ukryciu, by nikt nas nie zobaczył, bo była by wielka afera... Byłam szczęśliwa, oczywiście byłam wściekła, że Shido jest równocześnie ze mną i Sofią, ale to ukrywałam i się już nie czepiałam. Minął miesiąc od kiedy Shido zaproponował mi partnerstwo, przez cały ten czas wszystko było w porządku, aż do dzisiejszej nocy... Oczywiście spędzaliśmy ją na przyjemnościach... - Kocham cię. - wyszeptał mój ukochany i dalej obdarowywał mnie namiętnymi pocałunkami. - Ja ciebie też... - z miłą chęcią mu się odwdzięczałam. Czułam się wspaniale, chciałam żeby ta chwila trwała w nieskończoność, niestety musiał nam przerwać ostry ból. - Aaałłł! - krzyknęłam i zepchnęłam z siebie Shido. - Co się stało? - spytał zdezorientowany tą zmianą. - Nie wiem... zabolał mnie brzuch... Ale już przestał, choć nie, jednak nie... - zacisnęłam zęby by znowu nie krzyknąć z bólu. - Zabiorę cię do lekarza. - zaproponował trochę przerażony. Wziął mnie na grzbiet i wyszedł z mojej groty. Protestowałam, mówiłam, że mnie już nie boli i to był tylko chwilowy ból, ale on nie dał się przekonać. Przy grocie lekarzy ściągnął mnie z siebie i skrył się za krzakami, by nikt nie zobaczył, że przyszedł ze mną. Weszłam do jaskini, a tam zastałam Płomienia. Opowiedziałam mu o bólach, po czym kazał mi się położyć na mchu, bo chce mnie "obejrzeć". Nie wiem po co, jak już się dobrze czuję, ale się nie czepiałam. Na początku sprawdził mi temperaturę, która była w normie, a potem zaczął dotykać mojego brzucha. - Hmmm... i wszystko jasne. - odezwał się po chwili. - O co chodzi? Może tak konkretniej... - odezwałam się chamsko. - Już dobrze, dobrze! Nie denerwuj się tak. Jestem pewny, że za dwa miesiące czeka cię niespodzianka. Jesteś w pierwszym tygodniu. - Słucham? Nie, nie! To pomyłka! - krzyczałam. <Shido?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz