Wredna,paskudna krowa! Myśli,że jest pępkiem świata!
-Och jestem Elizabeth-naśladowałem jej piszczący głos- Jestem ładna,ale głupia jak kupa i jestem debilką!
Powiedziawszy to,zaśmiałem się. Obgadywanie jej dupska,sprawiało mi olbrzymią przyjemność,jeszcze większą niż bicie się ze Starkiem.
Dochodziła noc,więc postanowiłem się położyć. Do swojej jaskini miałem ok. godziny drogi,a nie chciało mi się chodzić. Położyłem się więc na drzewie i już miałem zasypiać,gdy usłyszałem człapanie.
Przysłuchiwałem się mu,ale po chwili ucichło. Musiał to być królik czy zając.
Prychnąłem i położyłem się jeszcze raz. Zamknąłem oczy i zauważyłem przed sobą mordę tej jędzy,Elizabeth. Wymachiwała ogonem przed Shido,a ten podążał za nim wzrokiem. Shido był spoko,ale był głupkiem zadając się z taką idiotką,jaką była ta wilczyca.
To pomyślawszy,zasnąłem.
<Elizabeth?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz