Zatkało mnie... Shido proponował mi partnerstwo...
- Naprawdę? - spytałam zdziwiona.
- Tak. To jak zgadzasz się? - popatrzył na mnie z nadzieją.
Już miałam krzyknąć "TAK!". Gdy nagle uświadomiłam sobie, że powinnam
powiedzieć "Nie...". Mam być numer dwa? Nie tego przecież pragnęłam...
Chciałam być tą partnerką numer jeden. Chciałam mieć Shido tylko dla
siebie. A teraz mam żyć ze świadomością, że gdy będę się budzić rano, to
nigdy nie będzie go przy mnie? Bo zawsze o takiej godzinie będzie u
Sofii, bo inaczej zacznie coś podejrzewać? A co on by czuł, gdybym to ja
miała partnera i zaproponowała mu żeby był moim drugim partnerem? Mam
żyć z pewnością, że jak jest z Sofią, to ją całuje i robi z nią... inne
rzeczy? Nie chciałam tego, jednak prawie od samego początku chciałam być
z nim... Teraz zdarzyła się okazja, tylko nie taka jaką ja chciałam...
Muszę zdecydować... muszę...
- Tak... - wyjąkałam ledwo słyszalnym głosem.
- Słucham? Nie dosłyszałem.
- Mówię, że chcę. - powiedziałam pewniejszym głosem.
Zdecydowałam, chcę być z nim. Jednakże będę musiała się nim dzielić.
- Tak się cieszę, Elizabeth! - krzyknął i mocno mnie przytulił.
- Ja też... - odpowiedziałam.
Spojrzał mi głęboko w oczy i mnie pocałował. Był to nasz czwarty
pocałunek, jednak ten był inny niż poprzednie... Czuło się w nim wiele
uczuć... Radość, namiętność i co najważniejsze miłość! W tamtym momencie
zapomniałam o całym świecie, liczył się teraz tylko on... Po chwili
Shido uniósł mnie i delikatnie położył na trawie i obdarowywał
następnymi pocałunkami. Byłam szczęśliwa, nie chciałam tego przerywać,
ale musiałam.
- Shido... musimy stąd iść. - wyszeptałam podczas pocałunków - Sofia może być niedaleko...
Gwałtownie przerwał.
- Masz rację, chodźmy stąd. - odparł.
I odsunął się bym mogła swobodnie wstać. Westchnęłam... Zawsze będzie nam coś przeszkadzać. Jednak dla niego zrobię wszystko!
<Shido?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz