piątek, 4 stycznia 2013

Od Carmen c.d. opowiadania Rals'a


Spodobała mi się jego końcówka - No i po kilku dniach spędzonych w tej watasze, poznałem ciebie. To było takie miłe...
 - Dużo przeszedłeś. Przykro mi w sprawie twojej partnerki... To musiała być straszne.
 - Tak, straszne... - westchnął - Zmienimy temat?
 - Oczywiście. - szybko się zgodziłam - Oprowadzić cię po watasze?
 - Z miłą chęcią. - uśmiechnął się - Jeszcze nie poznałem wszystkich tutejszych terenów.
 - Pokażę ci moje ulubione miejsce. Chodź. - powiedziałam i pociągnęłam go za łapę.
 Biegłam w stronę lasu, chciałam mu pokazać skraj lasu, nad jeziorem , gdzie rozciągały się tereny watahy z widokiem na góry. Po kilku minutach byliśmy na miejscu.
 - Łał! Tu jest, pięknie! - zachwycał się - Od dzisiaj to też jest moje ulubione miejsce.
 - Może popływamy? - zaproponowałam.
 - Pewnie, przydałaby mi się mała kąpiel. - zaśmiał się.
 Wskoczyłam do wody, a za mną Rals. W głębinach były piękne widoki, tętniło tam morskim życiem. Po chwili musiałam się już wynurzyć, bo brakowało mi oddechu. Chwilę później wynurzył się także Rals.
 - Pod wodą są jeszcze ładniejsze widoki.
 - No. A może się po ścigamy w pływaniu, do tamtego wybrzeża przy górach? - wskazałam łapą.
 - Ok. Ale uważaj, bo jestem bardzo dobry w pływaniu. - pochwalił się.
 - Jeszcze zobaczymy! - zaśmiałam się - Gotowy?? No to START!

 <Rals? ;-)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz