-Wszystko dobre co się dobrze kończy-powiedział Jasper, gdy wracaliśmy do domu
-Święta prawda-przyznałam-Słuchaj nie chce mi się wracać do domu.
-Czemu?-zapytał Jasper zdziwiony moimi słowami
-Bo w domu jest nudno..-mruknęłam i przyciągnęłam go do siebie- Chodźmy się przejść i porozmawiać.
-Ale tylko ja i ty?-zapytał
Spojrzałam na niego. Miał poważny wyraz twarzy, ale jego oczy figlarnie spoglądały się na mnie.
-Haha. Oczywiście, że nie.
-Co?-spojrzał na mnie wściekle
-Haha! Nabrałam cię!-zawołałam
-Oj ty choć tu!-powiedział i przytulił mnie mocno
-Ok wystarczy-powiedziałam-Chodźmy
Ruszyliśmy przed siebie. Gdzie szliśmy? Nie wiem.
-A pamiętasz jak twoja mama uczyła mnie latać?-Japser przerwał milczenie
-Jasne! Byłam taka podekscytowana jak patrzyłam na twoje postępy.
-Trzymałaś za mnie kciuki?
-No tak-przyznałam
Jasper spojrzał na mnie ciepło i powiedział:
<Jasper;D?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz