-Bardzo ją lubię-mruknąłem
Nie miałem ochoty na te typu rozmowy. Miałem w ich czasie mieszane uczucia.
Czułem się radośnie,bo mogłem komuś się wyżalić,a zarazem okropnie,bo zdawało mi się,
że mówię kłamstwo i w ogóle obgaduję kogoś.
-I co tylko tyle mi powiesz?-Carmen nie dawała za wygraną
-Bardzo ją lubię!-powtórzyłem
Spojrzała na mnie z niedowierzaniem. Wiedziałem,że zaraz przeprowadzi ze mną wywiad na ten temat. Carmen lubiła takie tematy. Lubiła jak się jej ktoś zwierza,przynajmniej ma na niego haka.
-A jak bardzo ją lubisz?-zapytała
-Bardzo-powiedziałem znudzony
-A dużo już razem robiliście w sensie,że spacery?-dopytywała się
-Często gdzieś chodzimy i polujemy. Świetnie poluje!-dodałem
-Czyli jednak ją kochasz?
-Dlaczego tak myślisz?
-Bo prawisz o niej niezłe komplementy-zauważyła i ta odpowiedź zamknęła mi pysk na kilka chwil
-Co jest?-zapytała rozbawiona
-Nic-warknąłem-Chodźmy do domu!
-Ale ja nie chcę!
-Nie zachowuj się jak mała...mała!-powiedziałem i roześmialiśmy się
<Carmen?;p>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz