-Nie płacz-wyjąkałem-To przeszłość. Nie patrz w nią. Patrz w to co będzie, co jest.
To było do tego nie wrócisz...
Uśmiechnęła się przez łzy i powiedziała:
-Dzięki Rexion. A teraz ty powiedz mi o swoim.
-No wiesz... za dużo co tu nie ma opowiadać.
-Proszę!
-Ok, dla ciebie... Byłem jedynakiem. Jako młody wilk miałem szare ubarwienie i czarne oczy. Mieszkałem na południu gór Zimnych. Tam zawsze było najzimniej. Czasem temperatura sięgała - 30 'C. Matka dbała o moją wiedzę. Ojciec uczył mnie polowania itp. Niestety kiedy miałem 2 lata zawaliłem sprawdzian na samca Betę w tamtej watasze. Ojciec okropnie się zdenerwował, a przecież to on miał mnie szkolić. Był tak wściekły, że prawie popełnił samobójstwo, na szczęście pociął się tylko, bo matka go powstrzymała,ale i tak potrzebował całodobowej opieki. Kiedy przyszedłem go odwiedzić, nie chciał ze mną rozmawiać, groził, że mnie zabije. Matka, w trosce o moje bezpieczeństwo, kazała mi uciekać. Posłuchałem się jej, bo zawsze dobrze doradzała, a wkurzony ojciec był ostrym przeciwnikiem. W dodatku był o wiele starszy.
Byłem samotny przez kilka lat w końcu dołączyłem do jakieś watahy,ale takie lamusy tam były, że odszedłem. PO kilku latach znalazłem tą watahę i jest to najwspanialsza wataha na całym świecie!
<Leia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz