środa, 19 grudnia 2012
Od Jaspera c.d. opowiadania Valixy
Biegliśmy przed siebie, szukając tych... gówniarzy... Domyślałem się, że poszli nad wodospad, bo tam najczęściej przebywały wilczyce. I tak jak myślałem byli przy wodospadzie... Stali przy kilku dziewczynach, oczywiście próbowali popisać się przed nimi, jacy to są silni i odważni.
- My to jesteśmy wolne wilki. - zagadał Stark.
- Nikogo się nie słuchamy i nikt nami nie rządzi. - dodał Naith.
Podszedłem bliżej nich, by ich zaskoczyć.
- Doprawdy? - zaśmiałem się.
- O ojciec... - zdziwił się Stark - Mógłbyś sobie pójść, no wiesz...
- Przeszkadzasz! - dokończył Naith.
- Tu jesteście. - odezwała się Ishtar - Powinniście się wstydzić...
- No właśnie. Jak możecie wykorzystywać, tak te niewinne wilczyce? - dodała Carmen.
Spojrzałem na nie zdziwiony, o co im chodzi? Odwróciłem się w stronę Valixy, a ta się śmiała. Co one wymyśliły?
- O co chodzi? - zdziwiła się jedna z wilczyc.
- Jak to co? Chłopacy założyli się ze sobą, który szybciej wyrwie wilczycę... - odpowiedziała poważnie Carmen.
- Co?! - warknął Naith.
- To nie tak... - zaprzeczył Stark.
Chyba nie przekonali tych wilczyc. bo się obróciły i poszły w stronę lasu. Po czym Ishtar, Carmen i Valixy wybuchnęły śmiechem.
- No coś nie macie powodzenia wśród wilczyc. - zaśmiałem się.
- Dzięki, teraz to nie mamy u nich żadnych szans. - rzucił pod nosem Stark.
- Taaa... Estra... - burknął Naith.
- Teraz wiecie, że z rodzciami się nie zadziera. - odezwała się Valixy.
- To co idziemy na prawdziwe polowanie? - zaproponowała Ishtar.
Dzieciaki się z nią zgodziły i poszli do lasu, zostawiając mnie i Valixy samych...
<Valixy? ;]>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz