niedziela, 23 grudnia 2012

Od Lei c.d. opowiadania Rexiona


 Uspokoiłam się i zasnęłam oparta o Rexiona.
 Sny były mirażem kolorów i dźwięków, ale czasem przebijał się przez to Rexion. Nagle jego sierść wydłużyła się, zszarzała, oczy stały się ciemne.
 Jared. Spojrzłl na mnie smutno, a z jego boku trysnęła krew. Upadł.
 Obudziłam się przerażona. Brat śnił mi się co noc, ale jeszcze nigdy... Aż do świtu nie udało mi się zasnąć i od czasu do czasu cicho łkałam.
 -Płakałaś?- zapytał mój towarzysz. Nie usłyszałam jak się obudził. Pokręciłam szybko głową i wstałam. Rexion przyglądał mi się zmartwiony.
 -Polowanie?- zaproponowałam uśmiechając się słabo. Basior kiwnął głową i podniósł się. Zauważyłam na jego boku mokrą plamę i zawstydziłam się. Nie sądziłam, że aż tak płakałam. Łapa w łapę wyszliśmy z jaskini.
 -No, no Rexion... Podrywasz co nowsze wilczyce?
 Gdybym mogła spłonęłabym rumieńcem. Odwróciłam się, żeby zobaczyć kto rzucił ironiczny komentarz...

 <Rexion?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz