Nuda i jeszcze raz nuda!! W kółko te same czynności. Polowanie,zabawa,spanie.
Nic nie było robić. Pewnego dnia postanowiłem przejść się po terenie watahy,z nadzieją,że wpadnie mi w oko jakaś wilczyca. I faktycznie tak się stało.
Zauważyłem wilczycę,kremowej maści z brązowymi oczami i piórkiem za uchem.
Od razu mi się spodobała.
-Cześć!-powiedziałem zalotnie-Co taka ładna wilczyca tu robi sama?
Roześmiała się wesoło,och jaki piękny miała śmiech, i powiedziała:
-Idę na spacer.
-Mogę ci potowarzyszyć?-zapytałem
-Jasne!-zgodziła się bez wahania
-A jak się nazywasz?
-Elizabeth,ale wszyscy mówią do mnie Lizzie lub Eli.
-Hmm-mruknąłem-Wolę Eli. A ja jestem Naith. Masz może partnera?
-A co to przesłuchanie?-zauważyłem,że podniosła głos
-Niee-jąknąłem-Tak pytam.
-Rozumiem-mruknęła onieśmielona-Nie,nie mam. Ale mam kogoś na oku.
Z nadzieją czekałem,aż wypowie moje imię,ale okazało się,że to Shido.
Shido!! Ten wilk,który ma partnerkę! O nie! On nie jest wart Elizabeth.
Musiałem ją za wszelką cenę zdobyć.
<Eli?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz