-Nie...nie rozumiem-wyjąkałem onieśmielony
-Oj-westchnęła-Czy ty naprawdę jesteś tak przymulony,by nie zrozumieć prostego pytania?!
-Nie nazywaj mnie głupim!-warknąłem
-Dobrze,przepraszam-powiedziała cicho i uśmiechnęła się-Rozumiem cię.
Teraz ja też musiałem się uśmiechnąć,choć nie był to szczery uśmiech. Wiedziałem,że Elizabeth coś ukrywa. Zdążyłem ją już trochę poznać.
-No to odpowiesz mi na to pytanie?-wyrwała mnie nie cierpiliwym głosem
-Ale na co?-byłem zdezorientowany.
Zauważyłem,że patrzy na mnie wściekle i próbowałem sobie przypomnieć jej pytanie.
Na bogów co to było!
Kurcze myśl Shido!-ponaglałem siebie w duchu
I wtedy przypomniałem sobie,że pytała mnie,czy jakbym nie miał partnerki,to bym ją wybrał.
-Jeśli chodzi o to pytanie. To pewnie tak!-rzuciłem szybko
Twarz Lizzie rozjaśniła się.
-Fajnie..-powiedziała i przytuliła mnie
Pozwoliłem jej tylko na przytulenie,bo kiedy zauważyłem,że dziwnie wygina usta i zmierza je w moją stronę,natychmiast się odsunąłem. Spojrzała na mnie rozczarowana.
-Nie kochasz mnie,prawda?
Zmieszany odpowiedziałem:
<Elizabeth?:)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz