piątek, 28 grudnia 2012

Od Carmen

Gdy stałam się dorosła, to większość czasu spędzałam w lesie, bo tam czułam się najlepiej, a także odnalazłam tam swój żywioł w polowaniu.
Jak co dnia przy wschodzie słońca poszłam do lasu. Po godzinie znalazłam duże stado Karibu. W sekundę przyjęłam pozycję, gotowa do łowu chciałam zacząć polowanie, gdy usłyszałam za sobą głos:
- Cześć, mała.
Odwróciłam się, a za sobą zobaczyłam Rexiona. Lubiłam go, jednak to wszystko... Był moim kumplem, traktował mnie jak młodsza siostrę, a ja jego jak starszego brata. Poznałam go jak byłam szczeniakiem i od razu go polubiłam. To on mnie nauczył kilka sztuczek, które przydają się w polowaniu. Często chodziliśmy ze sobą do lasu, lubiłam z nim polować, jednak to wszystko...
- Mówiłam ci, że masz do mnie już nie mówić "mała". - prychnęłam - Jestem już dorosła!
- Dla mnie zawsze będziesz mała. - zaśmiał się.
- A nie możesz po prostu Carma? Albo Cama? Lub zwykłe Carmen??? - lubiłam się z nim przekomarzać ;.
- Nie, mi pasuje mała. - odpowiedział krótko.
Westchnęłam... Musi zawsze postawić na swoim... jednak za to go lubiłam.
- Dobra, teraz bądź cicho. - szepnęłam.
Kiwnął głową że zrozumieniem, wiedział, że nie lubię jak mi się przeszkadza w polowaniu. Gotowa wybiegłam zza krzaków prosto w stronę karibu...

<Rexion? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz