niedziela, 23 grudnia 2012
Od Płomienia
Rozmawialiśmy sobie z Diego jak zawsze bardzo mnie podpuszczał nie dawno wyzdrowiałem a on znowu się ze mną droczył żeby mu pokazać jak łamię barierę dźwięku ( co umiem) . Nagle podbiegła Ishtar.
-Cześć młoda, co jest? - rzucił Diego nieco nieprzytomnie a ja go szturchnąłem
- Przepraszam cię za niego dzisiaj coś mu nie styka. W czym możemy, mogę - poprawiłem się patrząc na Diego - pomuc?
-No lataliśmy z Andim i on walnął w skałę i mówi że nic mu nie jest ale zachowuje się dziwnie jak nie on.
-Ok spokojnie, pewnie ma "amnezję po urazową" to łatwo wyleczyć. Ale gdzie on jest?
-No właśnie....
- To trzeba go znaleść na statek kamraci - wykrzyknął Diego, zasłoniłem się łapą żeby nie widział i powiedziałem do Ishtar:
- trzy dni nie zmrużył oka, bo złamałem skrzydło, a reszta był na szkoleniu w górach, no wież i teraz świruje. Ale ma racje trzeba Andi'ego znaleść bo jak ma "amnezję po urazową" to może sobie zrobić krzywdę.
- Ok rozumiem
< Ishtar dokończysz?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz