sobota, 22 grudnia 2012
Od Lei c.d. opowiadania Rexiona
W końcu Rexion zasnął. Ja zaczęłam się zastanawiać. Co ja robię? Dlaczego? Nie mogłam się tak spoufalić, po prostu nie mogłam!
Ale patrząc na śpiącego u mego boku basiora całe wątpliwości uciekały, a zastępował je lęk przed nieuniknionym - rozstaniem. Czułam się dobrze, bezpiecznie zupełnie jak przy Jaredzie, a nawet lepiej. Nagle zdałam sobie sprawę, że chyba po prostu kocham Rexiona - nie wiadomo dlaczego, znałam go kilka godzin, ale będąc przy nim czułam się na właściwym miejscu. Ale cóż on lubił Bloodspill, a ja nie chciałam niszczyć tego co zbudowaliśmy moim wyznaniem. Postanowiłam poczekać na jego ewentualną deklarację miłości. Z westchnieniem położyłam łeb na skrzyżowanych łapach. Nagle Rexion zadrżał i cicho zaskowyczał. Dotknęłam jego ucha nosem.
-Rexion-wyszeptałam przerażona.-Rexion!
Spojrzał na mnie.
<Rexion? :-)>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz