-Kocham cię-mruknęłam-I cieszę się,że mogę z tobą być.
Uśmiechnął się zalotnie i powiedział:
-Ja też ciebie chcę-roześmiał się
Nie zrozumiałam jego słów. Czułam w nich jakąś moc,magię,fantazję,czary.
Chciałam znać ich znaczenie,ale nie potrafiłam ich sobie przetłumaczyć.
-O co ci chodzi?-zapytałam trochę niepewnie
Roześmiał się i powiedział:
-One znaczą,że ja również cię kocham i nigdy nie opuszczę.
Przytuliłam go,śmiejąc się zadowolona,że los się do mnie uśmiechnął.
-Cieszę się,że zgodziłaś się być moją partnerką.
-To ja cię poprosiłam o zgodę-zauważyłam
-Ale ja poprosiłem pierwszy!-powiedział niezadowolony
-Oj nie denerwuj się-uspokoiłam go-Masz rację.
-Wiem-uśmiechnął się szarmancko
<Andy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz