Czy zauważyła we mnie więcej niż tylko wilka z dużą pewnością siebie,odwagą i siłą?
Może myślała o mnie właśnie w tej chwili.
Ech..To głupie!-pomyślałem
Chciałem uciąć sobie krótką drzemkę,ale gdy zamykałem oczy jakieś promyczki ognia zaczęły radośnie migotać mi przed twarzą.
-Czego chcecie?-spytałem ostrożnie
Na dźwięk mojego głosu,płomienie przekształciły się w wyrazy. Wiadomość brzmiała tak:
W ramach małych przeprosin może gdzieś wyjdziemy?
Elizabeth
Elizabeth?! Więc może mam jeszcze jakąś szansę u tej wilczycy. Choć wredna i czasem wścibska,
była niezwykle kusząca i przyciągała wzrok. Zacząłem marzyć jakby to było wspaniale,gdybyśmy byli... Na bogów,co ja myślę! Przecież ona mnie nie kocha,ale te płomyczki?? I przeprosiny.
Nie wiadomo dlaczego,wszystko co wydobywało się z jej ust wydawała mi się podejrzane.
Hmmm... Nigdy jeszcze nie spotkałem się z takim dziwnym,a zarazem ekscytującym uczuciem.
Nie wiedziałem co wybrać. Czy iść na jakiś głupi,ale może przyjemny spacer czy też zostać sam i spać spokojnie,ale czuć ból.
Zdecydowanie to pierwsze!-powiedziałem sobie w duchu i spojrzałem się na miejsce,gdzie były płomienie. Niestety zniknęły,wykonały swoje zadanie. Westchnąłem. Miałem tylko jedno wyjście: posłużyć się piorunami,choć bezpiecznie było użyć psychokinezy. Wybrałem drugą opcję,ponieważ była bezpieczniejsza. Psychokineza polega na ruszaniu przedmiotów za pomocą umysłu. Pomyślałem o grocie Elizabeth i cicho powiedziałem:
-Z wielką chęcią:) Spotkajmy się przy wodospadzie.
Dlaczego przy wodospadzie. Miałem ochotę zrobić jej niespodziankę.
<Elizabeth?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz