-Ech...No nie mam-mruknęłam i odwróciłam wzrok
Szłyśmy z Meridith w stronę mojej groty. Koło nas biegł jej towarzysz. Wiał lekki wiatr i zbliżał się mrok.
-A chcesz mieć?-zapytała tajemniczo.
-Nie na razie mam Białego i to mi wystarczy-powiedziałam i roześmiałyśmy się.
Przeszłyśmy kawałek w milczeniu,aż w końcu Meridith zapytała:
-Może wybierzemy się na nocny spacer?
Spojrzałam się na nią i pokiwałam przecząco głową:
-Chętnie,ale... Ale nie możemy.
-Dlaczego?-dopytywała się Meridith
-Ponieważ w nocy lepiej być w jaskini i spać,bo na tereny watah przybiegają centaury,a one polują na wilki...-wzdrygnęłam się na samą myśl o tym.
Meridith wzruszyła ramionami i rzuciła:
-Oj tam.Szkoda,ale trudno. Długo jeszcze do jaskini?
-Nie-odpowiedziałam
Po kilku minutach milczenia zapytała:
-Czy w watasze są jakieś wilki,które nie mają partnera??
<Meridith?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz