niedziela, 30 września 2012

Od Belli c.d. opowiadania Dragona


 Odwróciłam się w stronę, gdzie dochodził trzask, jednak nie udało mi się nic zobaczyć, gdy ktoś się na mnie rzucił. Zamknęłam oczy oczekując bólu, jednak nic nie poczułam, oprócz kogoś ciepłego oddechu.
 - Co tu robisz?! - usłyszałam czyjś głos.
 Otworzyłam oczy i zobaczyłam... wilczycę.
 - Powiem ci, gdy ze mnie łaskawie zejdziesz... - warknęłam.
 Wilczyca posłusznie mnie puściła, jednak nadal piorunowała mnie wzrokiem.
 - Jeszcze raz pytam się co tu robisz?!
 - Spokojnie, szukam terenów Watahy Mrocznej Gwiazdy. - oznajmiłam.
 Popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.
 - Watahy Mrocznej Gwiazdy? Ona dawno, nie  i-s-t-n-i-e-j-e.
 - Wiem, ale ja szukam mojego ojca, który najprawdopodobniej przeżył. - oznajmiłam.
 - Nie myślę, żeby ktoś przeżył. - powiedziała znudzona - No, ale dobrze. Jak miał na imię?
 - Lucas, jestem jego zaginioną córką.
 Wilczyca spojrzała na mni zszokowana.
 - Bella? To ty? - spytał z łzami w oczach - Ja jestem twoją matką.
 - Co?! Nie, moja mama nie żyje. Widziałam ją martwą na własne oczy! - warknęłam wściekła.
 - Wiem, bo ja nie żyłam. Ale twój ojciec wrócił po mnie, a on miał moc wskrzeszania osób, które nie zmarły śmiercią naturalną, córeczko...
 Byłam taka szczęśliwa! Znalazłam matkę! Przez następną godzinę mama opowiadał mi o wszystkim co mnie ominęło. Niestety ojciec zmarł trzy lata temu, zachorował... na szczęście nie cierpiał długo...
 - Musisz ze mną iść i wstąpić do Watahy Czarnego Księżyca! - zaproponowałam.
 - Dobrze. - powiedziała i się do mnie uśmiechnęła.
 - Tylko, że to nam zajmie... z dziesięć dni.
- Nie musimy iść, możemy się teleportować... Mam taką moc. Tylko musisz mi opisać to miejsce. - oznajmiła.
 Opisałam jej moją, Dragona i dzieci grotę.
 - Teraz złap mnie za łapę, może trochę cię zemdlić. - powiedziała.
 Chwilę później byłyśmy już przed moją jaskinią. Byłam taka szczęśliwa!
 - Dragon, dzieci! Już jestem!

 <Ukochany???>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz