Szliśmy przez plażę i rozmawialiśmy,gdy zobaczyłem Nertina jak gada z Płomieniem.
-Cii!Nertin tu jest!-powiedziałem do Luny,która schyliła się.
Ja również to zrobiłem,ale raczej Nertin mnie zauważył.
Chwilę później wisiałem w powietrzu nic nie mówiąc. Nertin chciał mnie zabić.
-Nie rób tego-usłyszałem cichy głos
To Luna!!
-Nie rób!-powtórzyła odważniej
-Dlaczego??-zapytał Nertin
-Bo ja go kocham-powiedziała
Coś najwidoczniej ukuło Nertina w serce,bo mnie puścił,przeprosił i gdzieś pobiegł.
Luna miała oczy we łzach.
Przytuliłem ją.
-Przepraszam-chlipnęła
-Za co?-zapytałem zdziwiony-Za uratowanie mi skóry? Nie masz za co.
-Nie za to za to,że jestem tchórzem.
-Nie jesteś-powiedziałem i pocałowałem ją
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz