-No więc...-zacząłem powoli,gdyż nie wiedziałem od czego zacząć-Ja byłem wychowywany w szczęśliwej rodzinie. Moi rodzice byli parą Beta,więc wszyscy traktowali mnie równie wysoko.
Para Alfa nie miała dzieci,więc oni również mnie dopieszczali.
-Czyli żyłeś w tzw.luksusie.-stwierdził Mack
-Można to tak nazwać-przyznałem-Jako dzieciak miałem szary odcień sierści. Zjaśniałem dopiero,gdy miałem około dwóch lat. Mój ojciec był brązowego koloru,matka była biała jak śnieg.
-Ty to miałeś życie!-powiedział Mack-Ja tak fajnego życia jak ty nigdy nie miałem.Ba! nawet bym sobie o takim nie pomarzył.
-Masz partnerkę?-zapytałem
-Partnerki nie.-odparł-Raczej dziewczynę...Ma na imię Mellody.
-Aha.To może w przyszłości będziecie mieli dzieci i ty będziesz wspaniałym i godnym podziwu ojcem?-zaproponowałem
-Taki właśnie mam zamiar-wytłumaczył
-O plaża!-zawołałem i zbiegłem
Po chwili dołączył do mnie Mack.
-Ładnie tu prawda?-spojrzał się na mnie
-W istocie.
-Pokąpiemy się?-zapytał niecierpliwie
-Po to tu przyszliśmy!-zauważyłem i pobiegliśmy
-Ciepła dziś woda-stwierdził Mack
-Nie wiem czy ciepła czy zimna.Dla mnie w sam raz!
Roześmiał się i powiedział z uznaniem:
-Masz rację.
Ja również się roześmiałem. Po długiej kąpieli postanowiliśmy przebiec się kawałek po plaży.
-A tobie podoba się jakaś samica?-zapytał Mack
-Hmm-mruknąłem-Na razie lubię Bloodspill,z samic rzecz jasna-dodałem-A po za tym żadna mnie nie zainteresowała.
-Faktycznie Bloodspill jest ładna...Też się mi kiedyś podobała.
-I podoba się dalej!-strzeliłem
-Nie!-zaprzeczył gwałtownie
-Jak to nie? Jeśli ktoś mówi,że ktoś jest ładny to znaczy,że mu się podoba-wyjaśniłem
Spojrzał się na mnie i potwierdził moje przypuszczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz