-Dasz radę?-zapytał zmartwiony Samson
Klacz zarżała w odpowiedzi i powoli się wzniosła.
-Samsonie ona poleci i my pobiegniemy-powiedziałam
-Dobrze Ibizo leć do groty lekarzy-powiedział i pobiegliśmy
-Twoja klacz jest silna-powiedziałam gdy dobiegliśmy do groty
-O tak-rzucił i pogłaskał klacz-Bardzo
-Diego,Płomień-zawołał chłopaków-Weźcie ją!
Chwycili klacz i zanieśli do groty.
Po kilku chwilach klacz wyszła z wielkim opatrunkiem na nodze.
-Musi na nią uważać-powiedział Płomień.
-Nie jest złamana tylko nadłamana-rzucił Diego
-Dzięki cześć-powiedział Samoson
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz