sobota, 15 września 2012
Od Vane
Nigdy nikomu nie opowiadałam o mnie i mojej historii... Dusiłam to w sobie. Teraz zdobędę się na odwagę i opowiem wam o tym.... W dzieciństwie nigdy nie rozstawałam się z siostrą... zawsze bawiłyśmy się razem. Było tak zawsze... zawsze aż do tamtego dnia... Ten dzień zapamiętam na zawsze... Tego dnia bawiłyśmy się razem w polu, nie mając pojęcia co w tym czasie dzieje się w naszej watasze... Zakradł się tam człowiek. Bezlitosna bestia niszcząca wszystko co spotyka na swej drodze. Nagle usłyszałyśmy strzał... Nie zdziwiło nas to ponieważ, nasz kuzyn Maveric zawsze bawił się piorunami hałasując przy tym ogromnie.
po kolejnych 3 strzałach wystraszyłyśmy się. Pobiegliśmy w stronę watahy.. Gdy dotarliśmy na miejsce zobaczyłyśmy coś co zostało w nas na zawsze.. Zobaczyłyśmy bowiem ciała naszych rodziców,wujków,kuzynów oraz dziadków... Byłyśmy przerażone. Uciekłyśmy z płaczem do lasu. Na szczęście umiałyśmy już trochę polować.. po wspólnym polowaniu poszłyśmy spać.. Rano obudziłam się i przerażona odkryłam że siostry nie ma.. Zniknęła na zawsze.
I tak dorastałam sama jak palec... znalazłam watahę wędrując po świecie.. Żyłam w przekonaniu że nikt z mojej rodziny nie żyje... aż do dziś... Odprowadziłam Tornada do Liliany zabierając też Mike,Andy'go oraz jego siostrę Alice. Następnie poszłam nad staw. ok. godziny 15 Elena wraz z Damonem zwołali wszystkie wilki do ich jaskini. Ogłosili że do naszej watahy dołączyły właśnie 2 nowe wilki.... Najpierw Elena zwołała wilka imieniem Szatan po czym mianowała go na Zabójcę oraz członka watahy. następnie wywołała wilczyce o imieniu Nelly.
Nelly? Nelly! znajomo zabrzmiało mi te imię. Ale nie nie...
Gdy wilczyca weszła na skałę o mało nie zemdlałam z wrażenia... Nelly! tak nie miałam już wątpliwości była to moja siostra... Po ceremoni podeszłam do Nelly. Gdy nasz wzrok się spotkał oby dwie krzyknęliśmy :
- Vane!!
- Nelly!!
Rzuciłyśmy się sobie w ramiona i uściskaliśmy po przyjacielsku..
- To naprawdę ty!! - Krzyknęła po czym wzięła moją łapę i spojrzała na nią
- Tak..! - odpowiedziałam po czym zrobiłam to samo z jej łapą..
- Mamy tą samą bliznę.. - wyszeptała
- To cudowne - odpowiedziałam i popłakałam się z wrażenia..
<ciąg dalszy nastąpi za niedługo!! ;)>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz