Miałam już prawie trzy lata i nadal nie ułożyłam sobie życia.
Chciałam mieć partnera,dzieci. Żyć normalnie,nie samotnie.
Moja siostra chodziła już z Jaxomem. Moje koleżanki Fiore,Glimmer,Elena, Anaya i Balla miały już partnerów. A ja dalej byłam sama.
Pewnego dnia wyruszyłam na polowanie.
Wiał lekki wietrzyk,słońce grzało,a przede mną stało sobie stado jeleni.
Nie wiem dlaczego,ale uważałam,że ten dzień jest jakiś inny. Zaczęłam się skradać i skoczyłam na samca,ale uciekł. No trudno. Spróbowałam drugi raz,ale tym razem również zwiał.
Zmarnowana rzuciłam polowanie na jelenie i udałam się na króliki.
Lecz one też mi uciekły. Tak jak myślałam dzisiaj miałam pecha.
Wracałam zmęczona do jaskini. Szłam jak zwykle sama. Po drodze widziałam wiele samic ze swoimi partnerami.
Poczułam ukłucie w sercu. Było mi przykro. Nikomu nie podobałam się w watasze.
Podobał mi się Blade,ale on był partnerem Anayi i kochał tylko ją.
Weszłam do groty i głodna położyłam się spać.
Gdy obudziłam się przede mną leżał kawał zwierzyny,a na liściu napisane było:
"Kocham cię! To dla ciebie! Przepraszam,że występuję pod anonimem,ale znasz mnie lepiej niż myślisz! Smacznego kochanie!"
Zaczęłam kaszleć. Czyli jakaś nadzieja była! Ktoś mnie jednak kochał. Musiałam się z tego zwierzyć komuś bliskiemu. Pobiegłam do Glimmer.
<Glimmer?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz