-Co robić?-westchnął żałośnie Jasper
-Tato co jest?-zapytała zaniepokojona-Babcia i dziadek już poszli.
-Co jest stało? Pokłóciliście się?-zapytała Ishtar
-Nie.-bąknęłam cicho-Jedźcie,a później pójdziemy na spacer.
-Znowu!-zawołał Naith-Po jakiego bałwana?
Roześmiałam się i spojrzałam się na Jaspera. On w ogóle się nie uśmiechnął ba! nawet nie spojrzał na syna.
-Smacznego!-ucięłam i zabrałam się do jedzenia
Mięso sprawiło,że przez chwilę zapomniałam o wszystkim,lecz gdy usłyszałam krzyki Starka wszystko gwałtownie powróciło.
-To moja strona!-wydarł się wilczek
-Nie moja!-warknął Naith i odepchnął brata
-Naith!-skarciłam go-Przeproś go natychmiat!
-Nie!-syknął
-Już!-krzyknęłam i spojrzałam błagalnie na Jaspera-No co? Zrób coś.
-Cicho.-mruknął
Prychnęłam z pogardą.
-Idziemy!-rozkazałam-Już!
Dzieciaki posłuchały i zgodnie ruszyliśmy na plac zabaw. Kiedy doszliśmy zapytała Jaspera:
-Skarbie co się stało?
<Jasper?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz