poniedziałek, 22 października 2012

Od Jaspera c.d. opowiadania Valixy


 Byłem przerażony, a jednocześnie szczęśliwy. Jak Valixy rodziła Ishtar i Starka nie czuła takiego bólu pewnie z powodu eliksiru, a teraz wyglądało to... na bardzo bolesne. Jednak widać było, że jest szczęśliwa, zresztą tak jak ja. Spoglądałem na nią ukradkiem wyglądała na bardzo zmęczoną.
 - Są takie cudowne. - zachwycała się Valixy.
 Spojrzałem na nasze dzieci, był to chłopiec i dziewczynka.
 - Rzeczywiście. - uśmiechnąłem się do niej.
 Wziąłem maluchy w ręce, były takie małe... Chwilę później podeszła do mnie Ishtar.
 - Jej, jakie słodkie. - zaśmiała się - Widzisz? Mówiłam, że będzie siostra. - zwróciła się do Starka.
 - No to oboje mieliśmy racje. - on także do mnie podszedł by zobaczyć rodzeństwo - Brata też mamy.
 Maluchy ziewały, jak opętane. Położyłem je na mchu, by mogły pospać. Były tak samo zmęczone jak ich matka.
 - Dobrze się czujesz? - spytałem i pocałowałem Valixy w policzek.
 - Tak, wszystko w porządku. - powiedziała zmęczonym głosem.
 - Musisz odpocząć. - stwierdziła Blue Eye - Wyglądasz blado.
 - Może i masz racje, ale muszę się zająć dziećmi. - odpowiedziała.
 - O to się nie martw, ja się wszystkim zajmę. - uspokoiłem ją - Dziękujemy za pomoc Blue Eye.
 - Nie ma sprawy. To mój obowiązek. - powiedziała po czym wyszła z naszej jaskini.
 - No dobra, to ty kochani idź spać, a ja już wszystkim się zajmę.
Pocałowała mnie w usta i położyła się na kupie mchu. Chwilę później już spała. Stark i Isthar przyglądali się swojemu rodzeństwu z ciekawością.
 - Państwu już dziękujemy. - zwróciłem się do nich - Do łóżek.
 - Ale tato... - protestowali.
- Jest środek nocy, to czas spania. Dobranoc. - lekko ich popchnąłem, by poszli do swojego pokoju.
 - Dobranoc... - mruknęli pod nosem.
 Uśmiechnąłem się pod nosem, ahhh te dzieci... Podszedłem do naszych maluchów, spały głębokim snem.
- Jutro będzie trzeba wam wymyślić jakieś imiona. - powiedziałem i ucałowałem je w czoła.
Zawsze marzyłem o takiej rodzinie - pomyślałem - Mam wspaniałą partnerkę i gromadkę dzieci. Tak, to wspaniała rodzina...
 Ułożyłem się koło Valixy i zasnąłem spokojnym snem...

 <Valixy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz