Chodziłam sama po lesie. Zbliżał się zmrok,a ja nadal nie miałam,gdzie mieszkać.
Westchnęłam i ruszyłam przed siebie. Miałam nadzieję,że zaraz ktoś się pokaże i pomoże mi.
Niestety przez następną godzinę nikt się nie pokazał. Zrezygnowana położyłam się pod wysoką sosną.
Zamknęłam oczy i zamierzałam zasnąć,gdy usłyszałam szelest. Podniosłam się gwałtownie i zawarczałam ostrzegawczo.
-Kim jesteś?-zabrzmiał głos
-Na imię mi Natrina,a ty wyjdź jeśli jesteś odważny!-rzekłam
Wilk wyszedł zza krzaków. Nie widziałam dokładnie jego sylwetki,ale czułam,że jest to silny i odważny wilk.
-Podejdź do światła!-rozkazał mi wilk
Posłusznie podeszłam do odsłoniętego kawałka nieba i światło księżyca rozjaśniło mnie. Powoli wycofałam się i powiedziałam pewnie:
-Teraz ty!
Gdy wszedł do światła o mało nie zemdlałam z wrażenia. Przede mną stał przystojny,silny,mądry,odważny i agresywny biały wilk.
-Jak się nazywasz?-zapytałam słodko
Zdziwił go mój ton głosu. Roześmiał się i powiedział:
-Jetem Rexion. Należę do watahy Czarnego Księżyca,a ty?
Westchnęłam i odpowiedziałam potulnie:
-Na razie do żadnej. Podszedł do mnie i powiedział ciepło:
-Więc od dziś należysz do watahy w której jestem ja! Chodźmy teraz do Alf.
Posłusznie za nim ruszyłam. Po drodze opowiadał mi o swoich przygodach itd. Byłam nim tak zachwycona,że prawie wpadłabym na drzewo. Po kilku minutach dotarliśmy do groty Alf.
-Bądź pozdrowiona!-powiedział Rexion uroczyście do niezwykle urodziwej białej samicy
-Bądź pozdrowiony!-odpowiedziała uśmiechając się
-Eleno ta wilczyca chciałaby dołączyć do naszej watahy-odparł-Nazywa się Nartina.
-Bądź pozdrowiona!-powiedziała Elena
-Bądź pozdrowiona-rzekłam nieśmiało
Roześmiała się i powiedziała,że dokonałam dobrego wyboru pod względem watahy i,że jestem przyjęta.
Podskoczyłam z radości i zapytałam:
-A gdzie będę spała?
-Jutro będziesz miała własną jaskinię,ale dziś musisz sobie zorganizować nocleg-wytłumaczyła
Spojrzałam się na Rexiona,który zaproponował,że tą noc mogę spędzić u niego.
<Rexion:)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz