niedziela, 14 października 2012

Od Jaspera c.d. opowiadania Valixy


 Byłem wściekły na moich rodziców i rodzine Valixy. Tak wiem, wiem to rodzina, a jej się nie wybiera... Jednak miałem małe wyrzuty sumienia.
> - Jak myślisz przesadziliśmy? spytałem ukochanej jak byliśmy już w naszej jaskini.
> - Może trochę... - powiedziała, chyba też gryzło ją sumienie.
 - Ehm... dobra. Pójdziemy do nich jutro z dziećmi, rzeczywiście powinni zobaczyć Ishtar i Starka. Jednak nie oznaczo to, że nie jestem na nich wściekły. - warknąłem.
> - Masz rację powinni nas uprzedzić, bo tak to zastali nas w... niezręcznej sytuacji. - westchnęła.
 - Fakt, ale chyba to zrozumieli przecież jesteśmy dorośli. - wyjaśniłem, po czym się do niej zbliżyłem i przytuliłem - Może dokończymy to co nam przerwano? - powiedziałem romantycznie.
 - Chętnie. - zachichotała i mnie pocałowała.
 Całowaliśmy się przez kilka minut, jednak chwilę później Valixy lekko mnie odepchnęła.
 - Auuu. - wymamrotała.
 - Co się stało? - spytałem ze zdziwieniem.
 - Nic... tylko zabolał mnie brzuch. Ale już przeszło. - wytłumaczyła.
 Widziałem, jak na jej czole pojawiają się krople potu.
 - Nie wydaje mi się, żeby ci przeszło. - powiedziałem z troską.
 - Nie, nie naprawdę wszystko w porządku. Możemy wrócić do naszych przyjemności. - odpowiedziała ze sztucznym uśmiechem.
 Chciała mnie pocałować, jednak jej nie pozwoliłem, widziałem, że nie czuje się teraz na siłach.
 - Nie lepiej się połóż, mamy jeszcze wiele nocy przed sobą. - zaśmiałem się by ją pocieszyć.
 - Dobrze, masz chyba rację. - odpowiedziała.
 Położyła się na naszym łożu, zrobionego z mchu. Patrzyłem się na nię z niepokojem.
 - Nie położysz się ze mną? - popatrzyła się na mnie prosząco.
 - A może cię zabrać do lekarza? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
 - Nie, naprawdę jest ok. Proszę połóż się ze mną. - zachęciła mnie łapą.
 Westchnąłem i położyłem się obok. Objąłem ją, by czuła, że jestem z nią. Była bardzo gorąca, martwiło mnie to. Już chciałem ponownie zaproponować, że zabiorę ją do lekarza. Jednak usłyszałem jej umiarkowany oddech co świadczyło, że śpi. Ja długo nie mogłem zasnąć...

 <Valixy, jak się czujesz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz