Długo chodziliśmy w poszukiwaniu groty. Alice robiła się coraz bardziej zmęczona.
-Uff-sapała co kilka minut
-Wskocz mi na plecy-zaproponowałem
Uśmiechnęła się z wdzięcznością i wskoczyły. Po kilku godzinach znaleźliśmy grotę w sam raz dla partnerów.
-Znalazłem!-zawołałem
Alice zeszła ze mnie i wbiegła do gory.
-Miła i przytulna-stwierdziła
Pocałowałem ją i powiedziałem:
-Przed grotą leży mech. Zrobisz z nich spanie,a ja pójdę po kolację.
Uśmiechnęła się zadowolona. Ruszyłem na łowy. Kilka minut później znalazłem dwa karibu,starszego i młodszego osobnika. Młody uciekł,ale starszy nawet się ze mną nie siłował.
Po kilku chwilach wróciłem do groty i zachwycony nowych posłaniem powiedziałem:
-Jesteś prawdziwą artystką kochanie!
Podeszła do mnie i przytuliłem ją. Pocałowała mnie i zaczeliśmy jeść. Po obfitej kolacji położyliśmy się i Alice powiedziała:
<Alice?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz