niedziela, 26 sierpnia 2012

Od Jaspera

Siedziałem nad jeziorem z rodzicami. Oni pływali, ja nie miałem dzisiaj ochoty na pływanie. Patrzyłem się tylko w taflę wody na swoje odbicie, a w szczególności na skrzydła. Byłem trochę zły, bo... nie umiałem latać. Nie wiedziałem dlaczego... Próbowałem wiele razy, machałem tymi skrzydłami i machałem, zawsze bez skutku. Rodzice mi mówili, że nauczę się z czasem, tylko, że oni nie mieli skrzydeł i nie wiedzieli jak to jest. Gdy nagle wpadł mi do głowy pewien pomysł.
- Mamo, tato! - krzyknąłem - Chodźcie tu na chwilę!
Wyszli z wody.
- Co się dzieje Jasperku? - spytała mama, cała mokra.
- A może by mnie ktoś nauczył latać, ktoś ze skrzydłami? - spytałem zadowolony ze swojego pomysłu.
- To dobry pomysł. - powiedział tata - Pójdź najlepiej do... może Anaya ci pomoże? Tak myślę, że ci nie odmówi. Mieszka tu niedaleko.
Zgodziłem się z tatą i już zacząłem biec w stronę jej groty, jednak jak zawsze mama musiała mnie upomnieć:
- Tylo uważaj na siebie! I bądź miły! - krzyknęła za mną.
Dobrze, dobrze - powiedziałem pod nosem. Chwilę później już byłem obok jaskini. Słyszałem czyjeś głosy. Na szczęście są w domu. Weszłem do środka i zobaczyłam Anayę ze swoim patnerem i z ich dziećmi. Najbardziej z ich dzieci lubiłem Valixy i Jaxoma, kolegowaliśmy się.
- Dzień dobry! - powiedziałem wszystkim.
- Witaj Jasper.- powiedziała Anaya - Jeśli przyszłeś się bawić z Valixy i Jaxomem to...
- Nie, dzisiaj przyszłem do pani... - powiedziałem nieśmiało.
- Aha... - powiedziała zdziwiona - No dobrze. Blade, zajmij się dziećmi.
Wyszliśmy z jaskini.
- Tak, o co chodzi? - powiedziała uśmiechając się.
- Bo ja przyszedłem do pani...
- Mówmi na "TY" po prostu Anaya. - zaśmiała się.
- Dobrze... - powiedziałem lekko zpeszony - Mogłabyś mnie nauczyć latać?
- Latać, ja? - powiedziała ponownie dziwiąc się.
Kiwnąłem potwierdzająco głową.
- Ehm no dobrze... chodżmy może lepiej gdzieś na otwartą przestrzeń, gdzie nie ma wody...
- Może na łąkę? - zaproponowałem.
- Dobrze. - powiedziała.
Ruszyliśmy w stronę łąki.

< Anaya, dokończysz? >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz