- No to już wiemy. - odpowiedzieli chórem jej bracia.
Był to drugi mój pocałunek z Valixy, trwał on dłużej i był
przyjemniejszy niż pierwszy. Byłem w skowronkach. Gdy skończyliśmy się
całować, Valixy promiennie się do mnie uśmiechnęła. Chciałbym być w tej
chwili z nią sam na sam. No ale nie wygonię przecież jej braci -
pomyślałem.
- No dobra koniec tych czułości! - powiedział Zeke.
- Dobra, nie bać taki zazdrosny. - zaśmiałem się.
- Zazdrosny? Ja? I to o siostrę?! Chyba żartujesz... - prychnął.
- Wyluzuj Zeke. - przerwał mu Nertin - Gramy dalej, kto teraz zadaje pytania?
- Ja! - krzyknął Jaxom.
Tym razem Valixy chciała z nami zadawać pytania. Usiadła blisko mnie. Objęliśmy się delikatnie, tak by jej bracia nie zauważyli.
Siedzieliśmy tak przez nie całą godzinę, pod koniec mi i Valixy znudziło
się trochę zadawanie pytań. Nie zwracaliśmy uwagi na to co mówią jej
bracia, tylko wpatrywaliśmy się czule w siebie. Gdy nagle przerwał nam
Jaxom:
- Dobra, mnie się już to znudziło, idziemy gdzieś?
- Mam pomysł! - powiedział Zeke - Chodźmy na nasze takie prawdziwe polowanie!
- Ok, chodźmy. - zgodził się z nim Nertin - A wy idziecie? - zwrócił się do nas.
- Wiesz ja nie jestem głodny. - powiedziałem szczerze.
- I ja też nie. - powiedziała Valixy - Idźcie sami, my tu jeszcze chwilę
zostaniemy i po patrzymy na gwiazdy. - mrugnęła do mnie.
- Jak tam sobie chcecie. - powiedział Zeke i poszedł z braćmi w stronę lasu.
Nareszcie sami - pomyślałem.
- Co tak się uśmiechasz? - spytała zaciekawiona.
- A tak sobie. - powiedziałem tajemniczo.
Położyłem się na trawie, a chwilę później Valixy położyła się koło mnie. Objąłem ją czule i pocałowałem w policzek.
- Wiesz, jak pierwszy raz cię zobaczyłem, poczułem takie dziwne ciepło w
sercu. - wyznałem jej - I od tamtej pory nie było dnia, żebym o tobie
nie myślał.
- Uwierz mi, że ja podobnie. - uśmiechnęła się do mnie.
Tym razem to ja ją pocałowałem w usta. Jeden raz i drugi... gdy nagle
przyszła mi pewna myśl do głowy, ale nie wiedziałem, czy Valixy będzie
uważała, że wszystko dzieje się za szybko. Jednak zdecydowałem się
spytać:
- Chcesz być... moją partnerką życiową? - powiedziałem czule.
<Valixy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz