-Diamond i Reicher macie się uspokoić, albo będziecie mieć kare-wrknąłem. Ale oni nadal swoje.
-Obsraniec!-krzyknął Reicher
-Hahah! Dobre Reicher..-odpowiedziała Diamond
-O nie! Tak nie będzie. Już ruszajcie się idziemy do lasu.!-krzyknąłem
-Ja wezmę Faerghala i Whiteout nad jezioro niech się pokąpią i umyją.
-Ale my też chcemy iść !!-zaczęli piszczeć Raicher i Diamond i robili słodkie oczka.
-Będziecie mieli karę.. i lepiej oszczędzajcie te oczka..
-No ale tato..
-Nie gadaj tylko chodź mi tu natychmiast.
Poszliśmy do lasu. Szczeniaki szły za mną. Mimo kary humor im dopisywał.
-No a teraz wasza kara. W związku z tym że jesteście nie grzeczni każdy z
was będzie spał osobno. A teraz zbieracie odopwiednie materiały na
łóżko. Jak to któś kiedyś powiedział 'Jak sobie pościelisz tak się
wyspisz' Więc do roboty. Macie 2 godziny na znalezienie tego co
szukacie.
-Tato to nie fair !!!
-Cicho siedź Reicher i lepiej rób to co powinieneś, bo czas ci ucieka..
<Blood>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz