-Jest jeden sposób-powiedziałam po chwili
-Jaki?-zapytał z nadzieją
-Ale musisz wykazać się w nim odwagą,cierpliwością,siłą,wytrzymałością i mądrością-dodałam
-Mam te cechu charakteru-odpowiedział poważnie
-Wiem-mruknęłam i przytuliłam się do niego
-A więc jaki to sposób?-zapytał ponownie
-Idziesz z moim ojcem na polowanie-mruknęłam
-To łatwe-odparł pewny siebie-W pobliżu jego jaskini pasie się dużo jeleni.
-Ale mój ojciec nie poluje na jelenie,sarny czy łosie. On codziennie wyrusza do Czarnej Puszczy,aby znaleźć stado białych jeleni.
-Ha!Ha!-roześmiał się ironicznie-One nie istnieją.
-Według mojego taty,tak i skoro on tak uważa to ja też-dodałam,bo zdawało mi się,że on nas podsłuchuje.
-Skąd to wie?-zapytał Ayer
-Na ścianach jego jaskini są namalowane drzewa Czarnej Puszczy i biegnące między nimi stado białych jeleni.
-Jesteś gotowy?-usłyszałam.
Odwróciłam się. Za mną stał mój ojciec,Damon.
-Tak Damonie,jestem gotów-warknął Ayer
-Doskonale-syknął tata i pokazał kły-O świcie bądź przy mojej grocie. Jak uda ci się schwytać białego jelenia to zostaniesz Betą-dodał-A i jeszcze ja nie będę polował,tylko patrzał jak ty to robisz.
-Tchórzysz?-zapytał Ayer
-Nie!-ryknął tata-Ja poluje sam,nie z małymi wilczkami!-zaśmiał się przenikliwie
<Ayer...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz