Przestałam się chlapać i milczałam.
Nie widziałam co mu odpowiedzieć.
Patrzał się tak wyczekująco,ale nic nie mówił. Czekał cierpliwie.
-Nie widziałam jak zareagujesz.-mruknęłam w końcu
-Oh Blood-powiedział i przytulił mnie-Ja bym się cieszył. Nie zjem cię przecież-roześmiał się
-Wiem-odparłam
-A kiedy się urodzą?-zapytał-Najprawdopodobniej za tydzień albo za 10 dni. Byłam rano,jak ciebie nie było u Blue Eye i wszystko mi powiedziała.
-Ja dalej nie mogę wyjść ze zdziwienia,że Damon mnie lubi i,że będziemy mieli,aż 4 dzieci-powiedział z wyraźnym zaskoczenia.
Roześmiałam się.
-No cóż-mruknęłam-Życie może się zmienić w ciągu jednego uderzenia serca.
Uśmiechnął się i poszliśmy do jaskini.
Przez cały tydzień brzuch mój rósł i rósł. Dzieci były coraz większe i coraz mocniej kopały.
Ayer polował 3 razy dziennie,żeby wykarmić swoją,moją i paszcze dzieci.
Po 8 dniach poczułam ogromny skurcz i powiedziałam do Ayer'a z wysiłkiem:
-Idź po lekarza
Zrozumiał co się dzieje i przybiegł z Blue Eye.
-Rodzisz.-powiedziała i zawyła,żeby moja mama,tata,Swift i Urru przyszli. Zjawili się w kilka sekund.
-Ktoś jeszcze ma tu przyjść?-zapytałam z oburzeniem
-Nie-odpowiedziała mama
-Auuu!!-zawyłam i poczułam ulgę
-Jacie Blood!-zawoła mama
Znów ból i ulga i tak jeszcze 2 razy. Wreszcie znalazłam w sobie siły i podniosłam się.
-Ja nie wierzę-powiedziałam i przytuliłam maluchy do siebie.
<Ayer...?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz