piątek, 31 sierpnia 2012
Od Whiteout c.d. opowiadania Fearg'a
Przeprosili go. Szliśmy w parach. Ja z Faerg'iem,a Diomond z Reicherem.Szliśmy przez las. Był bardzo ładny. Wszędzie zielono. I zobaczyliśmy plac zabaw. Były tam huśtawki, zjeżdzalania. Wszytsko super! Zaczeliśmy biec. Każdy chciał mieć huśtawkę.Nagle sie o coś potknąłem i zturlałęm się. Zobaczyłem tylko jak na huśtawkach siedzi Reicher i Faerg. To Reicher mnie popchnął. Nagle poczułem okropny ból. Moja przednia lewa łapa strasznie bolała.
-Nic ci nie jest?-zapytała Różyczka
-Bardzoo... boooli mnie kostka.
Jakaś inna wilczyca poleciała po moją mame, ale nie wiedziałem kto to.
<Mamo?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz