poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Od Riley'a

Minął ponad miesiąc od tego jak jestem z Claire. Spędzaliśmy ze sobą całe dnie, niestety w ukryciu...
- Claire, kochanie. Czy nie powinniśmy już powiedzieć twoim rodzicom, że jesteśmy razem? Powiem szczerze, że mam już trochę dosyć ukrywania się. - poprosiłem ją.
Leżeliśmy na łące i tuliliśmy się do siebie.
- Hmmm... chyba masz rację, zresztą sumienie już mnie gryzie, że nic im nie powiedziałam. - powiedziała smutno - No dobrze, chodźmy.
Szliśmy przytuleni do siebie w stronę jej jaskini. Byłem trochę zdenerwowany, bo nie wiedziałem jak jej rodzice zareagują. Byłem prawie pewien, że jej ojciec, Jacob, będzie nawet zadowolony, bo chyba mnie lubił. Gorzej było z jej mamą, dobrze jej nie znałem. Moje myśli przerwała Claire.
- No dobrze, jesteśmy już na miejscu. Gotowy? - spytała uśmiechając się do mnie.
- Chyba, tak... - powiedziałem niepewnie.
Przed wejściem pocałowaliśmy się w usta. Jeden pocałunek i drugi...
- Ekhem...
Nagle spostrzegliśmy mamę i tatę Claire.
- No to już wiecie... - powiedziała Claire lekko speszona - Mamo, tato o to mój chłopak, Riley.
Podałem im łapę na przywitanie.
- Powiem szczerze - zaczęła Renesme - że mnie zadziwiliście... Nie wiem czemu, Claire nie powiedziałaś nam wcześniej...
- Oj daj spokój Rene! - powiedział Jacob - Dzieci macie moje błogosławieństwo. - zaśmiał się - Przypomnij sobie kochana Rene, jak my byliśmy młodzi... Z nami było tak samo.
Jacob, był super! Zazdrościłem Claire takiego ojca.
- Oh, masz rację. A dobra, dam sobie spokój z tymi kazaniami. - powiedziałam Renesme z uśmiechem na buzi - Najważniejsze, że jesteście szczęśliwy.
- Mamo, tato dziękuję wam! - krzyknęła uradowana Claire.
- Jakie macie plany? - spytał Jacob.
- No właśnie. - powiedziałem tajemniczo, uklęknąłem - Kochana Claire, czy chcesz zostać moją żoną?
Widziałem w oczach mojej ukochanej zdziwienie, lech chwilę później była uradowana.
- Tak, oczywiście! - rzuciła mi się na szyję.
- No to dzieci wam gratulujemy. - powiedzieli rodzice Claire, a przyszli moi teściowie - Ale teraz czas powiadomić parę Alf.
- To co idziemy? - spytałem przyszłej mojej żony.
- Tak! - pocałowała mnie w policzek.
Pobiegliśmy jak najprędzej do pary Alf.

< Elena lub Damon, c.d.? >



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz