czwartek, 30 sierpnia 2012
Od Jaspera c.d. opowiadania Valixy
- Może pobawimy się razem? - spytałem, szczęśliwy, że znowu możemy pogadać.
- Pewnie. - powiedziała uradowana.
- Chodź na huśtawki. - zaproponowałem.
Poszliśmy w stronę drzew, z których zwisały liany, a do nich były przywiązane kawałki drewna, to były nasze huśtawki.
- Ty wejdź, a ja cię będę popychać. - zachęciłem ją, gestem łapy.
- Ok. - uśmiechnęła się do mnie.
Gdy weszła, zacząłęm ją lekko popychać. Po chwili spytałem ją:
- O czym tak szeptałaś z Kiiuyko?
- A.... o... niczym, tak sobie rozmawiałyśmy. - zająkała się.
Nagle podbiegł do nas Zeke z Nertinem.
- Co wy tak ciągle spędzacie ze sobą czas? - spytał ciekawsko Zeke.
- A co bawić się nie można? - odpowiedziała mu Valixy.
- Tylko się bawicie... - zaśmiał się Zeke z Nertinem - A skąd masz tego kwiatka?
- Yyy... Jasper mi dał. - powiedziała niepewnie.
- Ooo... I co Jasper kochasz się w mojej siostrze? - zapytał śmiejąc się.
- Nie... Znaczy... A nawet jeśli, to co?! Może i mi się podoba. To nie twoja sprawa... - powiedziałem wściekle i pobiegłem w inną stronę placu zabaw.
Chciałem być sam. Usiadłem zły na mchu. Chwilę później usłyszałem kroki za sobą. To była Valixy.
< Valixy? ;) >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz