Rzuciłam mu się w ramiona. Byłam taka szczęśliwa.
-Czekałam na tę chwilę od bardzo dawna-powiedziałam mu.
Uśmiechnął się.
-Jadłaś coś?
-Tak,ale mało. Swift polowała podwójnie,dla mnie i dla siebie.
Wtedy skapłam się,że w mojej jaskini jest pełno innych wilków,więc powiedziałam:
-Wyjdźcie!
Wiec wyszli.
-Wracając do tematu jedzenia. Swift polowała dla mnie i dla siebie,ale ja byłam zbyt zdenerwowana by jeść. Byłam przy tobie całą noc i dzień...
-Naprawdę?-zapytał z niedowierzaniem
-Oczywiście-powiedziałam i przytuliłam się do niego.
Pocałował mnie. Zasnęliśmy wtuleni w siebie.
<Ayer;*>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz