Spojrzałam się na niego. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć.
Westchnął.
-Czyli jednak mnie nie kochasz.-mruknął smuutno
-Kocham!-krzyknęłam-Głupi jesteś jeśli tak sądzisz!-rzuciłam z płaczem
Podszedł do mnie i chciał mnie objąć,ale odepchnęłam go.
-Nie Jasper! Mam dość ciągłego czepiania się nie wiadomo o co! Mam cię dość!-wyrwało mi się
Spojrzał się na mnie błagalnie mruknął:
-Czyli mnie nie...
Uderzyłam go,ale lekko.
-Żegnaj!-krzyknęłam i odbiegłam
Chciałam wystawić go na próbę cierpliwości. Niech przemyśli sobie całą tą sprawę.
Tych jego pytań miał serdecznie dość.
Odwróciłam się. Stał i patrzył na mnie. Na dodatek zaczęło padać i nadchodziła burza.
Najbliższa grota znajdowała się ok.2 km stąd.
Nagle coś mnie uderzyło w kark i upadłam na ziemię.
Chwilę leżałam,czułam,że z pleców tryska morze krwi. Ciche kroki na ziemi zwiastowały obecność jakiegoś wilka. Ale nie wiedziałam jakiego. Czułam tylko krople deszczu, Zamknęłam oczy i przestałam czuć.
Umieram-pomyślałam i to były ostatnie słowa....
<Jasper!!!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz