Obudziłam się dziś, wcześniej niż zwykle. Wyruszyłam na polowanie. Na
naszych terenach łowieckich pojawiły się Karibu, więc postanowiłam na
nie zapolować. Upolowałam młode, które następnie zjadłam z wielkim
apetytem. Szłam tak przez las... Było tam cicho i spokojnie aż do
momentu gdy przeszywające skomlenie jakiegoś wilczątka nie przerwała tej
ciszy i spokoju.
- Co to może być ??!! - Zastanawiałam się.
- To pewnie jakiś małe wilczątko...
Szłam dalej gdy skomlenie znów się powtórzyło.
- Co się dzieje temu wilczkowi !!?? - zapytałam sama siebie. - Muszę to sprawdzić !!
Biegłam ile sił w łapach. Gdy dobiegłam na miejsce skomlenia zauważyłam
małego czarno białego wilczka. Siedział sam... Podeszłam więc do niego i
zapytałam:
- Hej, mały - Jak się nazywasz, i skąd się tu wziąłeś?? - Zapytałam z troską. - Ja jestem Vane.
Odpowiedź jednak nie padła. wokół mnie nie było żywej duszy.
Biedny maluch, pewnie ktoś go porzucił.... podniosłam z ziemi jakąś
chustę i przewiązałam ją sobie w pasie, układając tam małego.
- Przygarnę cie!! - Powiedziałam i ruszyłam w stronę jaskini pary Alfa by powiedzieć im o tym maluchu....
Gdy dotarłam na miejsce Elena i Damon siedzieli w swej jaskini.
Weszłam więc i przywitałam się.
- Witaj Eleno i Damonie. - Powiedziałam
- Witaj Vane - Odpowiedziała Elena a Damon zapytał :
- Co cię tu sprowadza vane??
Szybko streściłam im moją przygodę a Elena zapytała:
- Czy mogła byś pokazać nam małego ??
- Oczywiście - Odpowiedziałam i ułożyłam go na ziemi
- Czy znasz jego imię ?? - zapytał Damon
-niestety nie... ale zastanawiałam się i postanowiłam że nazwę go imieniem Tornado. - Odpowiedziałam
- To znaczy że chcesz go zaadoptować ?? - zapytała Elena.
- Tak. Chcę mu zapewnić dom - Powiedziałam i uśmiechnęłam się.
W takim razie od teraz to twój przybrany synek!! - Odpowiedzieli Damon i Elena.
- Dziękuję!! - Krzyknęłam i pobiegłam z małym tornadem do jaskini!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz