sobota, 25 sierpnia 2012

Od Anayi c.d. opowiadania Blade'a

Blade uderzył pyskiem o kamień tak,że aż ja z niego spadłam. Na szczęście Blade'owi nic się nie stało.
Patrzyłam jak oni biją się o mnie. Ich kły błyszczały,a pazury były ostre i zakrzywione.
Ale było to przyjemnym uczuciem. Dwa przystojne samce biją się o tak brzydką wilczycę jak ja.
Nagle dotarło do mnie,że mogą się pozabijać,więc krzyknęłam;
-Przestańcie!
Zatrzymali się. Blade był cały podrapany,a z uszu ciekła mu krew. Podbiegłam do niego i przytuliłam się.
W pewnej chwili poczułam,jak coś odciąga mnie od Blade'a i przytula. To Swizz.
Posiedziałam trochę w jego ramionach,ale po chwili zaczęłam się wiercić.
Puścił mnie.
-Jak wy mogliście się bić?-przystąpiłam do ataku.
Spojrzeli się na mnie zdziwieni.
-Swizz ty zawsze byłeś miły i grzeczny,a ta bitwa nie jest zupełnie w twoim stylu.-przerwałam by złapać oddech.-A co do ciebie Blade,młodszym się ustępuje w sensie,że tłumaczy się mu.
Westchnęłam.


<Blade chcesz kończyć?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz