poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Od Anayi c.d. opowiadania Killera

Biegłam przez cale terytorium watahy,aż w końcu opadła z sił. Leżałam nad brzegiem jeziora i nagle poczułam znajomy zapach. Odwróciłam się i go zobaczyłam. Był piękny. Cały czarny i taki muskularny. Jak na mojego barta:niezłe ciacho.
-Co tak leżysz Anaya,wstawaj!-zawołał,jakby nigdy nic.
Zrozumiałam,że nie jest świadomy tego co się stało. Co przeżyłam,więc udając spokój zapytałam:
-Czemu?
Westchnął.
-Dziś pełni-powiedział-Swizz i Fiore dorastają.
Zarwałam się na rowne nogi.
-No to na co my tu jeszcze czekamy,choć.
-A mam jakiś wybór-odparł i pobiegł za mną.

<Elisa albo Fire dokończ>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz