-Więc tak-specjalnie zacząłem powoli,by nakręcić Carmen-Jesteś...hmmm...
-No dawaj!-ponaglała mnie zniecierpliwiona
-Ok,spokojnie!-zaśmiałem się-Więc podoba mi się w tobie to,że jesteś optymistycznie
nastawiona do życia,masz dużo pomysłów. Jesteś kochana,miła i uczciwa.
Twoja wyobraźnia pracuje wciąż na pełnych obrotach. Wiesz co robisz,jesteś odważna i rezolutna.
-Och-wzruszyła się-Nie wiedziałam,że aż tak jestem wspaniała!
-Oczywiście,że jesteś-oznajmiłem i pocałowałem ją czule-Ja cię kocham i będę.
-Ja ciebie też!-zbliżyła się do mnie-Jesteś jedyny!
-Wyjątkowy,boski,sexy i w ogóle!-wymieniałem
Roześmiała się.
-Chyba się pomyliłeś!-śmiała się wesoło
-Wcale,że nie. Nie zaprzeczysz,że taki właśnie jestem!
-Ok-mruknęła ocierając łzy
<Carmen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz