sobota, 9 lutego 2013

Od Shido c.d. opowiadania Elizabeth

-Sugerujesz,że Sofia kłamie!-patrzałem się twardo w orzechowe oczy Elizabeth
-Tego nie powiedziałam!-próbowała się wykręcić
-Przecież powiedziałaś,że mogła kłamać z ciążą!-wybuchnąłem
-To była hipoteza!
-Elizabeth! Na moc bogów zostaw ją!-usłyszałem głos
To był Kastiel. Był brudny,sierść miał potarganą,szybko mrugał oczami( nic dziwnego,bo przecież oślepiłem go,na jego szczęście,na parę godzin!) i ,co najlepsze,krwawił.
Uśmiechnąłem się zadowolony z siebie,patrząc na tego palanta.
On jednak kipiał wrogością do mnie,a troską do Elizabeth.
-Jacie kręce!-szepnęła Elizabeth i podbiegła do wilka
-Nic mi nie jest!-wychrypiał-Tylko pobolewa!
-Połóż się...-poprosiła Elizabeth-Dam ci wody!
I podbiegła do źródełka,nabrała wody do muszli i przyniosła mu. Patrzyłem na to wszystko z pogardą. Kastiel był wyraźnie uradowany,że Elizabeth się nim zajmuje.
-Pij!-mruknęła
Kastiel napił się i spojrzał na mnie ze zgrozą,poczym powiedział:
-To przez tego debila,kochanie. To on mi to zrobił!
-Nie mów do mnie kochanie!-krzyknęła Elizabeth
Zdziwiony spojrzał na nią i nie ukrywając nic,spytał:
-Dlaczego skarbie,czyźbyś go też kochała?
-Jego tak,ale ciebie...-zawiesiła głos

<Elizabeth,dokończ>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz