-Może zaprowadzić cię do lekarza?-spróbowałem pomóc
Płomień przeszył mnie wzrokiem i warknął:
-Sam nim jestem!
-Znaczy kim?-byłem zdezorientowany całą sytuacją
-Lekarzem idioto!-wydarł się Płomień
Zaśmiałem się. Rozwścieczanie Płomienia należało do mojego hobby. Zresztą
obydwoje nie darzyliśmy się sympatią.
-Czemu się na mnie wydzierasz?-udawałem
Płomień silił się na spokój. Wiedziałem,że nieźle go wnerwiłem.
<Płomień?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz